poniedziałek, 28 grudnia 2009

Porównanie czytników ebooków

Zastanawiam się nad zakupem czytnika ebooków - sporo czytam, przeglądam książek w wersji elektronicznej, a laptop nie jest aż tak wygodny (zwłaszcza leżąc w łóżku ;) ). Najważniejsze cechy dla mnie to: czytelność wyświetlacza, możliwość wrzucenia własnych ebooków (najlepiej w różnych formatach epub, mobi lub pdf), cena.
W tej chwili są najciekawsze dla mnie trzy opcje: "polski" eClicto, "amazonowy" Kindle, niezależny czytnik (np. Sony).
Z trzeciej opcji zrezygnowałem - najtańsze wersje czytników podobnych do dwóch pierwszych są w cenie powyżej 1300 zł - i to często "mocno" powyżej. Więc spróbuję porównać dwie pierwsze opcje. Porównanie oczywiście jest subiektywne.



1. Obudowa
eClicto - wymiary: 118 x 188 x 8,5 mm, waga 174 g
Kindle - wymiary: 134 x 203 x 9.1 mm, waga: 289g
Jak widać eClicto mimo "chińskiego" plastiku jest lżejszy i mniejszy. Na zdjęciach też mi się bardziej podoba - prawie cały obszar przedniej ścianki zajmuje ekran, pod nim jest mały joystik i już. W Kindlu mamy jeszcze wyprowadzoną na zewnątrz klawiaturę (dość małą) która powoduje że czytnik jest większy i ekran zajmuje tylko jakieś 2/3 przedniej ścianki. Dzięki tej klawiaturce da się wprowadzać do czytnika Kindle notatki, zakładki, etc. Ale mimo to psuję ona wygląd - przyszłość należy do czytników z ekranem dotykowym gdzie jak będzie potrzebna klawiatura to zostanie ona wyświetlona na ekranie.

2. Ekran
eClicto - E Ink® Vizplex 6” – 122 x 91 mm rozdzielczość: 600 x 800 pikseli 166 dpi, liczba kolorów: 4 odcienie szarości
Kindle - E Ink® 6” , rozdzielczość 600 x 800 167 ppi, 16 odcieni szarości.
Ekrany obu czytników są porównywalne (przynajmniej parametry techniczne). Ta sama rozdzielczość, gęstość, w Kindle jest więcej odcieni szarości (16 zamiast 4). Aby sensownie porównać oba ekrany należałoby je przystawić jeden do drugiego i porównywać w tym samym oświetleniu. Z zdjęć zamieszczanych na innych blogach wygląda, że Kindle ma trochę lepszy wyświetlacz (czerń bardziej czarna) - ale ciężko tu mówić o pewności - są to tylko zdjęcia robione przy różnym oświetleniu.

3. Obsługiwane formaty zewnętrzne
eClicto: .PDF, .EPUB, .TXT , .HTML, .MP3
Kindle: Kindle (AZW), TXT, PDF, Audible (Audible Enhanced (AA, AAX)), MP3, unprotected MOBI, PRC

Jak widać dość podobne: Kindle czyta format Mobi natomiast eClicto ePub. W posiadanych przeze mnie ebookach mam zarówno jeden jak i drugi format (np. księgarnia Manning udostępnia swoje ebooki w obu formatach). ePub wygląda na bardziej "standardowy" - Mobi ma większe możliwości. Porownanie obu standardów: http://en.wikipedia.org/wiki/Comparison_of_e-book_formats

4. Bateria
eClicto: 500 wyświetleń stron (1000mAh)
Kindle: dwa tygodnie z wyłączonym odbiornikiem gsm (1 tydzień z włączonym) - (1530mAh)
Nie udało mi się znaleźć na ile stron potrafi wyświetlić Kindle - ale jest to napewno dużo więcej niż eClicto. Z dyskusji w internecie można wynieść, że słaby akumulator to jedna z głównych wad eClicto - 500 wyświetleń strony pozwoli przeczytać 1 grubszą (powiedzmy 300 stron) książkę.

5. Księgarnia
Oba czytniki są mocno związane z swoimi Księgarniami:
eClicto - wydawnictwo Kolporter
Kindle - księgarnia Amazon
Tu jest duże rozgraniczenie - interesują cię polskie książki - na amazonie ich nie znajdziesz, interesują cię angielska literatura, literatura techniczna w języku angielskim - w Kolporterze nie dostaniesz nic takiego. Ilościowo oczywiście Amazon bije na głowę Kolporter, ale dla polskiego czytelnika oferta Kolportera może być ciekawsza...
Sam zakup książek jest rozwiązany inaczej - w eClicto trzeba koniecznie posiadać komputer z Windowsem aby zakupić książki. Kindle nie wymaga komputera - zakupy można zrobić przez wbudowany modem GSM - w Polsce bezpłatnie (albo inaczej patrząc cena transferu jest już wliczona w cenę książki).


6. Dodatki
I tu leży pies pogrzebany - eClicto oprócz tego, że potrafi odtwarzać pliki mp3 oraz ma wymienną kartę SD - niewiele może się pochwalić.
Kindle - bezprzewodowa (oparta na module GSM), darmowa (!) łączność z Amazonem (możliwość "podglądu" pierwszego rozdziału przed zakupem), dostęp do wikipedii (co prawda tylko angielskiej), wbudowany słownik angielski ("The New Oxford American Dictionary, Second Edition"), czytanie angielskich tekstów ("Read-To-Me Feature"), możliwość dopisywania własnych uwag i robienia zakładek.
Wspomnę jeszcze tylko, że oba czytniki po podłączeniu do komputera są widziane jako dysk na USB, co pozwala bezproblemowo wrzucać swoje pliki.


7. Cena
eClicto: 898 zł + etui czarne 40zł = 938 zł
Kindle: 1 140 ($387.06 z etui, podatkiem, cłem i transportem do Polski)

Różnica w cenie to tylko 200 zł.

8. Zakończenie
Jak dla mnie wygrywa Kindle - bardziej mnie interesuje literatura techniczna, angielska - a Kindle dzięki wbudowanemu słownikowi i dostępowi do Wikipedii wygląda na świetne narzędzie do czytania angielskich książek.
Osobie której zależy na polskich książkach - być może bardziej spodoba się eClicto, ale warto wcześniej przejrzeć ofertę Kolportera - ilość książek dostępnych jako ebooki jest na razie znikoma... eClicto wygląda jeszcze na niezbyt dopracowanego - wiele rzeczy można zapewne dołożyć do niego modyfikując tylko software. Ten projekt może mieć niezły potencjał i na pewno zajrzę do niego za rok, aby zobaczyć co się zmieniło na plus ;)


I na koniec jeszcze kilka ciekawych linków do testów obu czytników:

2 komentarze:

  1. Teraz jeszcze trzeba się będzie przyjrzeć Nookowi, który wygląda dość apetycznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przyglądałem się - może trochę krótko, ale odniosłem wrażenie, że Nook jest mocno nastawiony na rynek. Przyjrzę się mu w następnej notce, bo sam czytnik wygląda ciekawie.

    OdpowiedzUsuń